Podaż szczęścia

4 lutego 2008 Wyłączono przez Jaworowski Karol

Zagadnienie szczęścia w gospodarce powraca w rozważaniach ekonomicznych jak bumerang. Ostatnio na dwóch „śledzonych” przeze mnie blogach pojawiły się ciekawe wpisy na ten temat:

  • Krzysztof Rybiński napisał dobry tekst o tym, czy ostatecznym celem wzrostu gospodarczego jest szczęście i co (zdaniem ekonomistów) właściwie czyni nas szczęśliwymi;
  • Dani Rodrik zwraca uwagę na analizę, która wykazuje, że wizja biednych, ale szczęśliwych mieszkańców słabo rozwiniętych krajów to mit – generalnie ludzie w biednych krajach są mniej szczęśliwi niż w bogatych.

Oczywiście każda z ekonomicznych metod pomiaru szczęścia ma jakieś założenia, ulubione wskaźniki i kluczowe zmienne, które – zdaniem ich autorów – najlepiej odzwierciedlają poziom szczęścia. Każdy taki element to otwarte pole do dyskusji. Czy ekonomiści mają lepsze narzędzia do mierzenia szczęścia niż socjologowie, psychologowie, a w końcu każdy z nas z osobna? Czy Ty wiesz dokładnie, co czyni Cię szczęśliwym?

Odkrycie niezawodnego i uniwersalnego hedonometru na pewno nie uszczęśliwi ludzkości, ale może uszczęśliwić jego twórcę – zapewniając mu sławę i pieniądze (o ile właśnie to daje mu prawdziwe szczęście). Możliwość dokładnego mierzenia szczęśliwości każdego z konsumentów przyda się w ramach happynomics. Ten twór speców od marketingu to odpowiedź rynku na odwieczne poszukiwanie szczęścia przez każdego z nas. Nie martwcie się, jeśli jeszcze nie wiecie, co was uszczęśliwia. Dowiedzą się tego za was. I przekonają was w reklamie, że mają rację 😉

Więcej o szczęściu i ekonomii:

READ  O jakości dyskusji nad euro