Pozwalają nam pracować
18 lipca 2007Na blogu Mikołaja Barczentewicza znalazłem fragment opublikowanego w Dzienniku wywiadu Roberta Mazurka z Elżbietą Jakubiak, szefową gabinetu Prezydenta RP:
RM: Wbrew zapowiedziom, zatrudnienie w kancelarii wzrosło, a nie zmalało.
EJ: Zwolnić mianowanego pracownika kancelarii jest bardzo, bardzo trudno. Jeśli choruje, to może to trwać przez dwanaście miesięcy, potem musi być jeszcze przez trzy miesiące na wypowiedzeniu. Wszystko to powoduje, że zmiany kadrowe, które były naturalne po dziesięciu latach Aleksandra Kwaśniewskiego, na początku pociągają wzrost zatrudnienia, bo musimy przyjąć nowych ludzi, a starych jeszcze nie możemy zwolnić. Rozumiem, że pan by chciał wszystkich urzędników pozwalniać.RM: Powiedzmy, połowę.
EJ: U nas uważa się, że biznes tworzy państwo, a urzędnicy państwowi je niszczą, a to oni przygotowują wielką infrastrukturę dla życia dziennikarzy, biznesu. Gdyby nie oni, gdyby nie tacy ludzie jak ja, byłby pan bez numeru dowodu, zameldowania…RM: Gdyby nie biznes, pani byłaby bez pensji.
EJ: To nieprawda! Wypracowuję ją jako urzędnik państwowy, wydając panu zaświadczeni, by mógł pan prowadzić działalność gospodarczą, przygotowując działkę do inwestycji i tak dalej. W sumie to ja panu pozwalam pracować.RM: Słucham?! To niewiarygodne!
Niewiarygodne? To przerażające! Pani Jakubiak niedługo straci posadę w Kancelarii Prezydenta i… zostanie ministrem sportu.
czego się spodziewać po socjalistach? oni uważają, że są niezbędni do wszystkiego. niedługo nam wmówią, że bez nich nie będziemy potrafili oddychać. już nam wmówili, że żarówki, jakich używaliśmy przez dziesiątki lat są złe, że należy kupować energooszczędne. tylko nie wiem po co?
Kto miał rację w rozmowie?
Biznesmani bez biurokratów przeżyją, bo tworzą, produkują, handlują. Biurokraci i politycy, jak pani Elżbieta, bez biznesu nie przeżyją.
Oby jak najmniej na świecie takich bezmyślnych ludzi jak p.Jakubiakowa.