Problemy z celem inflacyjnym

26 czerwca 2007 Wyłączono przez Jaworowski Karol

Większość banków centralnych opiera swoją politykę pieniężną na tzw. celu inflacyjnym. Cel inflacyjny to po prostu poziom inflacji, który bank uznaje za właściwy (odpowiednio niski) dla gospodarki i który zamierza osiągnąć korzystając z posiadanych instrumentów polityki monetarnej. Przykładowo, NBP realizuje aktualnie „ciągły cel inflacyjny na poziomie 2,5% z dopuszczalnym przedziałem wahań +/- 1 punkt procentowy”.

Choć metoda ta, nazywana inflation targeting, stosowana jest w zasadzie powszechnie na świecie, nie jest bezdyskusyjna. Świadczą o tym chociażby dwa wczorajsze artykuły:

WSJ zauważa, że w raporcie BIS widać silny wpływ austriackiej szkoły ekonomii. BIS zaleca bankom centralnym, żeby przestały skupiać się wyłącznie na danych dotyczących inflacji i reagowały podwyższaniem stóp procentowych także w momencie pojawiania się nadmiernej akcji kredytowej skierowanej na ryzykowne przedsięwzięcia, nawet jeśli inflacja wydaje się być pod kontrolą. Takie podejście do zagadnienia pokrywa się z wnioskami austriackiej teorii cyklu koniunkturalnego, w której za przyczynę kryzysów uznaje się nie tyle nadmiar kapitału, co jego złe inwestowanie.

Axel Leijonhufvud podchodzi do problemu celu inflacyjnego z innej perspektywy. Uważa, że bank centralny nie jest w stanie trafić w założony cel inflacyjny i najczęściej jego polityka jest opóźnioną reakcją na dane o inflacji. Powoduje to, że jej efekty są przeciwne do zamierzonych. Autor nazywa to utratą kontaktu z rynkami, a jako przykład podaje zachowania amerykańskiego FED w ostatnich latach.

READ  Szkoła austriacka o ochronie środowiska